Gdy byłem dzieckiem, bardzo chciałem zbudować robota, który jeździłby po domu przynosił przedmioty, chwytałby piłkę albo reagował na wypowiadane słowa. Wszystkie te zdolności były absolutnie poza zasięgiem domowej elektroniki i mechaniki. Układ elektroniczny budowałem z oparciu o schemat z czasopisma Młody Technik, a mechanikę z klocków LEGO. Nie było wówczas ani Internetu, ani telefonów komórkowych, o asystentach Google czy Apple nie wspominając.
Minęło kilkadziesiąt lat i dziś możemy już śmiało mówić o tym, że robot menedżer nie tylko robiłby to wszystko, co wtedy było marzeniem, ale też wyposażymy go w sztuczną (?) inteligencję. Na jakich poziomach możemy zatem rozważać budowę takiego robota menedżera?
Poziom 1.
Możemy zbudować menedżera w postaci systemu zarządzania wiedzą, w którym wbudowane są metody wnioskowania w danej sytuacji. Są to dość proste systemy, podobne w skomplikowaniu do pralki albo czajnika elektrycznego. W tym zakresie stosujemy zwykłe rozpoznawanie wzorców, znane do ponad 40 lat. Co się dzieje z zespołem, gdy przedstawimy mu menedżera robota zbudowanego o takie zasady, przedstawię w kolejnych wpisach. Takiego robota już zbudowałem w 2021 roku!
Poziom 2.
Kolejny poziom zaawansowania to działanie asystentów Google albo Apple. Programy te radzą sobie z poznawaniem kontekstu i wyciągają proste wnioski z sytuacji. Podobnie działa autonomiczny odkurzacz albo samochodów z funkcją automatycznego parkowania. Technicznie budujemy takie urządzenia o metody machine learning.
Poziom 3.
Jeśli zastosujemy deep learning, mamy programy do analizowania obrazów i rozpoznawania chorób (IBM Watson) albo gry w grę GO. Mówimy wtedy o sztucznej inteligencji w wąskim znaczeniu. W ten sposób nasz robot menedżer byłby już całkiem znośnym menedżerem. Ale może pójdziemy jeszcze o poziom wyżej?
Poziom 4.
Nauczmy robota wnioskować robota menedżera z kontekstu i niech podejmuje decyzje w oparciu o wiedzą gromadzoną o świecie, a nie tylko w oparciu o wiedzę gromadzoną z aktywności menedżerów ludzi. To dużo trudniejsze zadanie i będziemy nad tym pracować w kolejnych miesiącach. Postawiłem sobie pytanie badawcze: co by się stało, gdyby ChatGPT wiedział wszystko o tym, jak zachowuje się pojedynczy menedżer zespołu w danym projekcie – znał przynajmniej kilka jego czynności? Czy potrafiłby zarządzać kolejnym podobnym projektem tak jak człowiek oryginał?
Jakie efekty przyniesie ten eksperyment, napiszę w kolejnych wpisach.
Aby zobaczyć więcej o poziomach sztucznej inteligencji, możesz zobaczyć film na YT: The 10 Stages of Artificial Intelligence